Wszystko co jest w tej książce to prawda. Musisz w to uwierzyć, nawet jeśli nie zgadza się to z Twoim światopoglądem, wiarą. Na potrzeby tej powieści UWIERZ. Nie zawiedziesz się <3
Historia Layli i Leeds'a jest... lekko mówiąc nietypowa. Poznali się na ślubie siostry głównej bohaterki, spędzili ze sobą wiele namiętnych chwil, postanowili razem zamieszkać. Wszystko szło dziwacznie gładko, pięknie, idealnie.
Aż do tragicznego wypadku...
Nie chcę zdradzać więcej. Ten kto zna mnie i czytał moje recenzje wie, że nie lubię podawać nawet imion głównych bohaterów. Niech szczególnie ta książka będzie dla Was ogromną niespodzianką. Dla mnie była.
Oczywiście, że mój umysł, moje wierzenia kłóciły się z treścią książki. Oczywiście, że nie potrafiłam wytrzymać myśli głównego bohatera, którego już po prostu miałam za skończonego chama i kretyna. Jednak myśląc o tej książce z dystansu czasowego, doceniam te wszystkie sprzeczne emocje, które we mnie wzbudziła.
I mój kolejny apel do Was: dajcie szansę tej książce. Tak, jest to romans paranormalny. Tak, forma tej książki jest niespotykana. Ale to wszystko znalazło swoje zakończenie. Zakończenie, które rozdarły najpierw mój umysł, a potem duszę. Zakończenie, które wycisnęło ze mnie łzy, łzy radości i nadziei.
Jeśli ktoś nie przepada za twórczością Colleen Hoover... może mu się spodobać ta Nowa Hoover.
*********************
Tytuł: "Layla"
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 319
Ocena 8,5/10
Komentarze
Prześlij komentarz