Któregoś dnia szesnastoletnia Mara Dyer budzi się w szpitalu. Widzi swoje ciało otoczone rurkami i przewodami oraz przebite niezliczoną ilością igieł. Wpada w szał, mdleje, a przy następnym obudzeniu widzi tylko zmartwione twarze swoich rodziców. Stało się coś strasznego... a ona nic nie pamięta.
Dziewczyna próbuje wrócić do swojego dotychczasowego życia. Jednak wydarzenia z ostatnich dni nie pomagają jej zapomnieć o stracie, której doświadczyła. Gdyby to nie było wszystko - Mara ma halucynacje. Nieznane telefony, które znikają z historii kontaktów, kolczyki widziane na dnie wanny, a które przez cały czas były w jej uszach. Wszystko doprowadza ją do szaleństwo. Nie wie co jest przerażającą prawdą, albo zwykłą halucynacją, które nie ustają.
Mara błaga rodziców o wyprowadzkę. Liczy, że zmiana otoczenia jej pomoże. Jednak nowi koledzy ze szkoły, nauczyciele, okrutni właściciele psów... Szesnastolatkę spotyka wiele przygód, o których nie chcę Wam opowiadać. Dla Waszej przyjemności.
Słyszałam o tej książce dużo. Pamiętam jaki szum robiła zarówno w zagranicznym, jak i naszym polskim książkowym świecie. Jednak przez cały czas udało mi się nie czytać opisu tej książki, ani w ogóle... nie miałam zielonego pojęcia o czym ona jest. I wydaję mi się, że to było najlepsze.
Zaczęłam czytać tą książkę, kompletnie nie wiedząc co mnie w niej spotka, kogo tam poznam, z kim będę chciała się zakumplować, a kogo będę omijać szerokim łukiem. Pozycja ta, mimo że cienka... była wręcz "wypchana" akcją. Cały czas tam się coś działo. Cały czas dowiadywaliśmy się nowych rzeczy. Autorka zrobiła z mojego mózgu totalną ciapę, do samego końca trzymając mnie w napięciu i we wręcz kompletnej niewiedzy. Nie dostawałam puzzli, żebym mogła na spokojnie ułożyć swoją układankę. W tej książce miałam tylko małe wskazówki, gdzie mam iść i co mam zrobić, żeby te brakujące elementy odnaleźć... i nie znalazły się one w pierwszej części tej trylogii.
Ta książka była... niezwykła. Czasem przerażająca, OGROMNIE TAJEMNICZA, ale to tylko pchało czytelnika do dalszego czytania. Przyznam, że brakowało mi takiej młodzieżówki. Coś w stylu Kronik Białego Królika czy też sagi "Szeptem". Wiem, że ta trylogia również będzie lekka i przyjemna, ale na pewno nie jest tylko dla nastolatków. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Zbrodnie, morderstwa, zagadki, szkoła, nastoletnia miłość, ten cudny dreszczyk emocji. Działo się niezwykle dużo, ale były również te potrzebne "zwalniacze", żeby czytelnik mógł bardziej się skupić na bohaterach - NO COŚ CUDOWNEGO.
Szczerze, nie wiem co mi się w tej książce nie podobało... no może oprócz tego, że Michelle Hodkin cały czas trzymała mnie za gardło, a na ostatnim rozdziale jeszcze wbiła mi swoje pazury w szczękę.
Optymistycznie nieprawdaż?
♪ Avicii - SOS
***********************************
Tytuł: "Mara Dyer Tajemnica"
Oryginalny tytuł: "
Autor: Michelle Hodkin
Wydawnictwo: YA!
Ilość stron: 333
Ocena: 9/10
Posiadam od dawna całą trylogię, ale czasu brakuje, aby się w końcu za nią zabrać. Wszyscy mocno chwalą, więc coś w niej musi być. :)
OdpowiedzUsuńJa sama ebooka zakupiłam jakieś trzy lata temu i nareszcie udało mi się przeczytać tą pozycję. Jestem pewna, że w końcu ten czas się znajdzie :-D
UsuńKolejne cześć są coraz bardziej dziwne, ale to również sprawia, że książki są nieprzewidywalne.
OdpowiedzUsuńCudowna wiadomość <33
Usuń