"Czy kiedy mnie całowałeś, wiedziałeś, że się w tobie zakocham? Czasami myślę, że wiedziałeś."
Sęk w tym, że Lara Jean nie mówi o swoich uczuciach głośno. Wie, że gdyby to zrobiła, to wszystko mogłoby wywrócić się do góry nogami i obrócić o 180 stopni. Dziewczyna żeby nie zranić swojej starszej siostry, żeby pogodzić się z nieodwzajemnioną miłością, żeby wyrzucić z siebie wszystkie emocje - pisze listy, miłosne listy.
Pięć listów zaadresowanych do chłopców, których kochała.
Opisywała w nich dlaczego i jak się zakochała. Co sądzi o tym chłopcu, czego w nim nienawidzi a co w nim uwielbia. Wszystkie listy chowa do starego pudełka na kapelusze, który dostała od swojej zmarłej mamy. Wkłada je tam mając poczucie, że pożegnała się z miłością, uczuciami do danej osoby.
Starsza siostra Margot wyjeżdża do Szkocji na studia i zrywa ze swoim chłopakiem Joshem. Lara Jean stara się utrzymywać stare dobre stosunki z sąsiadem i byłym ukochanym jej siostry. Stara się prowadzić swoje życie takie jakie było przed wyjazdem siostry, która się wszystkim zajmowała
i której mówiła o wszystkim...
Jednak sytuację pogarsza fakt, że pudełko na kapelusze zniknęło z pokoju Lary Jean, a wszystkie listy zostały wysłane do swoich adresatów.
Oj moi drodzy. OJ MOI DRODZY! Co ja mam Wam powiedzieć o tej książce poza tym, że była dla mnie niezwykle urocza i niewinna? Pierwszy raz od naprawdę długiego czasu oderwałam się od fantastyki czy też książek science-fiction i weszłam w świat najzwyklejszej w świecie nastolatki tak bardzo podobnej do mnie. Cała ta historia (mimo że przyprawia naszą główną bohaterkę prawie o zawał serca) dla mnie jest najcudowniejszą historią miłosną, którą chyba każda dziewczyna chciałaby przeżyć.
Rozbrajały mnie problemy Lary Jean, bo:
a) też musiałam przez nie kiedyś przejść
albo
b) też chciałabym mieć takie problemy
Cała książka jest totalnie na odmóżdżenie i na miłe spędzenie czasu. Należy przy niej słuchać spokojnej muzyki, pić kawę/herbatę, wylegiwać się w słońcu albo opatulać ciepłymi kocami.
Jedynym moim zastrzeżeniem jest to, że nie lubię Margot. Ja już bym ją dawno udusiła, ale nasza główna bohaterka ma bardzo mocne nerwy.
No i jeszcze to, że PETER KAVINSKY JEST MIMO WSZYSTKO GNOJEM.
Czekam z niecierpliwością na drugi tom... hihi :D
******************************************
Tytuł: "Do wszystkich chłopców, których kochałam"
Oryginalny tytuł: "To All The Boys I've Loved Before"
Autor: Jenny Han
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 391
Ocena: 9/10
W tamtym tygodniu przeczytałam tę książkę i ojeju no po prostu cudo pod względem słodkości. Jestem już w połowie drugiego tomu i też jest fajnie, aż szkoda że trzeba czekać na trzeci tom
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAktualnie planuje przeczytać tą książkę, jednak e-booki to nie jest to, co zdecydowanie lubię. A twoja recenzja sprawia, że chcę ten plan wdrożyć w życie ❤️
OdpowiedzUsuńbloodlinereads.blogspot.com
Jeszcze raz publikuje bo mi pół komentarza ucięło 🙏