Bohaterowie po wojnie z Hybernią i wydarzeniach z "Dworu skrzydeł i zguby" wracają do Dworu Nocy i swojego ukochanego miasta spadających gwiazd, do Velaris.
Członkowie kręgu próbują postawić miasto na nogi, naprawiają budynki, dbają o rodziny, trenują oddziały i starają się zacieśniać więzy sojuszu z innymi dworami. Wśród stert dokumentów i pilnowania granic Feyra z rodziną próbują znaleźć czas na przygotowania do Święta Przesilenia, najdłuższej nocy w roku...
I właśnie te przygotowania wydały mi się w tej książce najbardziej absurdalne.
Bohaterowie, nieśmiertelny ród fae, władcy, wojownicy... martwią się przez 150 stron jaki prezent kupić pozostałym... przecież to się załamać można. To z jednej strony, ale z drugiej Maas chciała nam chyba pokazać, że są no... ludźmi. Mają wady i zalety. Kochają, cierpią, wściekają się. Wszyscy po wyczerpującej bitwie potrzebują odpoczynku, czasu spędzonego tylko z najbliższymi. Mają styczność z problemami z jakimi zmaga się każdy z nas.
No cóż... nie jest to cegła Sary, która potrafi nas zabić, ani trzymać cały czas za serce i gardło. Akcja ACOFAS'u ... nie była porywająca. Jednak książka była miła, ciepła i po prostu przyjemna. Znalazły się tutaj cudowne, śmieszne fragmenty jak i te, które wydobywały z nas małe łezki.
Bohaterowie są cudowni. Jeszcze bardziej pokochałam więź łączącą Feyre z Rhysandem, ale też znienawidziłam siostry głównej bohaterki. Elaina jest oschła, nie powie nawet krótkiego "cześć" do biednego, cierpiącego Luciana. Natomiast Nesta... o Boże. Myślałam, że ją zabiję. Jak nie Rhys, to ja. Wszyscy się o nią martwili, pokazywali jej swe dobre serce. Ona chciała tylko dostawać od nich pieniądze na swoje utrzymanie. Mieszkała w największej dziurze w całym mieście, nie odzywała się nawet do Elainy, non stop była pod wpływem alkoholu, a jej łóżko odwiedzało wiele mężczyzn fae... biedny Kasjan. Ja nie rozumiem jak on może być nią w jakikolwiek sposób zainteresowany. Oby w następnych częściach Maas wytłumaczyła nam ten "zabieg" i sprawiła, że ich związek będzie bardziej realny.
Uff... wyrzuciłam to z siebie.
Mimo wszystko odbieram tą książkę jako uzupełnienie, dodatek i dobre wprowadzenie do następnej serii Maas, chociaż nie mam pojęcia co ta kobieta dla nas szykuje. Nie zrażajcie się do tej części. Pamiętajcie - ona może być ciszą przed burzą!
"Dream" - Imagine Dragons
*************************************
Tytuł: "Dwór szronu i blasku gwiazd"
Oryginalny tytuł: "A court of frost and starlight"
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 313
Ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz