W Stanach Zjednoczonych pojawił się wirus KDH, na który umierała znaczna część populacji. Kiedy ludzie zaczęli powstawać z martwych okrzyknięto to cudem, czymś niezwykłym. Uważali to za lek, odpowiedź na wirus. Ludzie odradzali się szybsi, silniejsi. Nie łatwi do zabicia. Nazwali ich restartami.
Kiedy okazało się jasne, że restarci to martwi ludzie, zombi, stworzenia, których skóra śmierdziała zgnilizną postanowili ich wszystkich zlikwidować.
Restarci próbowali się ratować i również zaatakowali, jednak przewaga liczebna ludzi ich pokonała. Potwory stały się niewolnikami i po zakończeniu wojny zaczęto wykorzystywać ich do najtrudniejszej pracy.
W Republice Teksasu, mieście Rozie, wraz z tamtejszymi restartami mieszka Wren 178. Najniebezpieczniejszy restart w ośrodku. Dla czego jest najlepsza? Każdy restart ma swój numer. Jest to liczba minut jaka minęła od śmierci do całkowitego restartu. Im większa liczba tym jest się bardziej podobnym do trupa, martwego potwora niż do człowieka. Ciało się najszybciej regeneruje po odniesionych ranach i nie odczuwają emocji jakie towarzyszą zwykłym ludziom.
Wren jako jeden z najważniejszych restartów razem z innymi retartami, których numer wykracza ponad 120 trenuje żółtodziobów. Nowo narodzonych restartów. Wren, która wybierała podopiecznych pierwsza, zawsze brała najwyższe numery.
Do czasu, kiedy do ośrodka trafia najniższy numer, Calum 22. Wren denerwują jego ogólne zadowolenie, zarozumiałość. Jakby nie zdawał sobie sprawy gdzie jest i co się z nim stało. Jednak 178 najbardziej nie podobają się jego uśmiechy, które przyprawiają ją o szybsze bicie serca...
Moim zdaniem "Restart" to bardzo ciekawa książka science-fiction. Mimo, że jest cienka to czytałam ją bardzo długo. Myślę, że to przez naprawdę... ciężką historie. Musiałam się bardzo skupić i "wgryźć" w akcje żeby czytać bez przerwy. Jednak zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję. Uważam, że to bardzo dobra odskocznia jeśli tak jak ja "żywicie się" samymi romansami i książkami fantasy. xD
Wren jako jeden z najważniejszych restartów razem z innymi retartami, których numer wykracza ponad 120 trenuje żółtodziobów. Nowo narodzonych restartów. Wren, która wybierała podopiecznych pierwsza, zawsze brała najwyższe numery.
Do czasu, kiedy do ośrodka trafia najniższy numer, Calum 22. Wren denerwują jego ogólne zadowolenie, zarozumiałość. Jakby nie zdawał sobie sprawy gdzie jest i co się z nim stało. Jednak 178 najbardziej nie podobają się jego uśmiechy, które przyprawiają ją o szybsze bicie serca...
Moim zdaniem "Restart" to bardzo ciekawa książka science-fiction. Mimo, że jest cienka to czytałam ją bardzo długo. Myślę, że to przez naprawdę... ciężką historie. Musiałam się bardzo skupić i "wgryźć" w akcje żeby czytać bez przerwy. Jednak zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję. Uważam, że to bardzo dobra odskocznia jeśli tak jak ja "żywicie się" samymi romansami i książkami fantasy. xD
*************************************
Tytul: "Restart"
Oryginalny tytul: "Restart"
Autor: Amy Tintera
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 294
Ocena: 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz