Nasza główna bohaterka Auburn już w wieku 15 lat poznała to cudowne uczucie jakim jest prawdziwa miłość oraz ogromne cierpienie, które powoduje strata ukochanej osoby.
"Tak bardzo Cię kocham. I będę kochał cię wiecznie. Nawet, gdy nie będę mógł."
Na pierwszych stronach powieści poznajemy również Adama, młodego chłopaka, któremu zostało zaledwie kilka dni życia. Chce spędzić swe ostatnie dni z dziewczyną, która oddała mu swe serce. Jednak rodzina, tak jak starszy brat Adama nie są zachwyceni ich związkiem. Dzień, w którym Auburn musi wyjechać z Teksasu, wrócić do Portland i pożegnać się ze swą miłością jest najgorszy w całym ich młodym życiu.
Jednak kiedy Auburn wraca do domu, Adam umiera...
A życie toczy się dalej.
Główna akcja książki zaczyna się kiedy po kilku latach Auburn przyjeżdża do Teksasu. Mieszka tam już któryś miesiąc i właśnie poszukuje nowej pracy. Wracając do swojego i jej współlokatorki mieszkania dziewczyny wzrok przykuwają karteczki, którymi poobklejane są całe okna jednego z budynków. Jest to "spowiedź", myśli, grzechy, uczynki i błędy setek ludzi. Dziewczyna oszołomiona wyznaniami zauważyła również informacje o poszukiwaniu pomocy. I tak, jakby osoba będąca w środku wiedziała o podjętej przez Auburn decyzji, drzwi otwiera przystojny chłopak...
"Wiesz, to mogłoby być przeznaczenie."
W ten oto sposób poznajemy Owena, młodego malarza, który właśnie miał otworzyć galerię i sprzedać swoje dzieła. (wystawia nowe obrazy pierwszego czwartku każdego miesiąca) I właśnie w ten pierwszy czwartek zerwała z nim dziewczyna, która była również jego asystentką. Musiał szybko znaleźć osobę chętną do pracy. A to, że okazała się nią Auburn było po prostu przeznaczeniem.
Bohaterowie spędzają ze sobą cały dzień, nie mogą odstąpić się na krok. Rozmawiają o wszystkim i o niczym. Auburn dowiaduję się, że "spowiedź" jest źródłem twórczości tego młodego artysty. Czują rodzące się między nimi uczucie. Tą ciekawość, pożądanie. Jednak obydwoje mają sekrety, których baliby się nawet napisać.
Auburn ma tajemnicę, którą chce chronić przed wszelkim złem. Z którą chce żyć, nie bojąc się ludzi mogących ją zabrać. Owen zaś, ma tajemnicę, która niszczy jego rodzinę zarówno jak i jego samego. Jednak każde z bohaterów za bardzo się boi, i za bardzo troszczy się o swoich bliskich żeby zrobić krok naprzód, który może się okazać decydującym.
"Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz."
W dzień kiedy bohaterowie znów mają się spotkać Owen zostaje aresztowany. Do Auburn przychodzi starszy brat zmarłego Adama, Trey... i w ten oto sposób wszystko obraca się przeciwko nim.
Rodzina Adama "chroni" tajemnicę dziewczyny. Jednak Auburn nie może tego już więcej znieść. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Ale nie podejrzewa, że jej przyjaźń z Owenem może wszystko zniszczyć...
Nie chcę więcej mówić o tej książce. Co tam się wydarzyło, jakich sekretów strzegą bohaterowie? Tego musicie dowiedzieć się sami. To, jak bardzo trzeba marzyć i się nie poddawać... żadna książka nie potrafi tego tak dobrze opisać jak właśnie "Confess".
Colleen Hoover jak zwykle potrafi trzymać w napięciu do ostatniej strony, a to przecież nie jest żaden thriller czy kryminał. Emocje i wszelkie uczucia, które towarzyszą bohaterom odczuwamy równie silnie...
Ja już nie wiem co mam pisać. Po prostu to przeczytajcie. Jeśli nie macie ochoty na angażującą serię fantasy, a jednak chcecie poczuć dreszcz wrażeń przy słodkim romansie... "Confess" zostało stworzone właśnie dla was.
Nawet nie będę pisać, że zakończenie wciskało w fotel.
*********************************
Tytuł: "Confess"
Oryginalny tytuł: "Confess"
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron:
Ocena: 9/10
"Tak bardzo Cię kocham. I będę kochał cię wiecznie. Nawet, gdy nie będę mógł."
Na pierwszych stronach powieści poznajemy również Adama, młodego chłopaka, któremu zostało zaledwie kilka dni życia. Chce spędzić swe ostatnie dni z dziewczyną, która oddała mu swe serce. Jednak rodzina, tak jak starszy brat Adama nie są zachwyceni ich związkiem. Dzień, w którym Auburn musi wyjechać z Teksasu, wrócić do Portland i pożegnać się ze swą miłością jest najgorszy w całym ich młodym życiu.
Jednak kiedy Auburn wraca do domu, Adam umiera...
A życie toczy się dalej.
Główna akcja książki zaczyna się kiedy po kilku latach Auburn przyjeżdża do Teksasu. Mieszka tam już któryś miesiąc i właśnie poszukuje nowej pracy. Wracając do swojego i jej współlokatorki mieszkania dziewczyny wzrok przykuwają karteczki, którymi poobklejane są całe okna jednego z budynków. Jest to "spowiedź", myśli, grzechy, uczynki i błędy setek ludzi. Dziewczyna oszołomiona wyznaniami zauważyła również informacje o poszukiwaniu pomocy. I tak, jakby osoba będąca w środku wiedziała o podjętej przez Auburn decyzji, drzwi otwiera przystojny chłopak...
"Wiesz, to mogłoby być przeznaczenie."
W ten oto sposób poznajemy Owena, młodego malarza, który właśnie miał otworzyć galerię i sprzedać swoje dzieła. (wystawia nowe obrazy pierwszego czwartku każdego miesiąca) I właśnie w ten pierwszy czwartek zerwała z nim dziewczyna, która była również jego asystentką. Musiał szybko znaleźć osobę chętną do pracy. A to, że okazała się nią Auburn było po prostu przeznaczeniem.
Bohaterowie spędzają ze sobą cały dzień, nie mogą odstąpić się na krok. Rozmawiają o wszystkim i o niczym. Auburn dowiaduję się, że "spowiedź" jest źródłem twórczości tego młodego artysty. Czują rodzące się między nimi uczucie. Tą ciekawość, pożądanie. Jednak obydwoje mają sekrety, których baliby się nawet napisać.
Auburn ma tajemnicę, którą chce chronić przed wszelkim złem. Z którą chce żyć, nie bojąc się ludzi mogących ją zabrać. Owen zaś, ma tajemnicę, która niszczy jego rodzinę zarówno jak i jego samego. Jednak każde z bohaterów za bardzo się boi, i za bardzo troszczy się o swoich bliskich żeby zrobić krok naprzód, który może się okazać decydującym.
"Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz."
W dzień kiedy bohaterowie znów mają się spotkać Owen zostaje aresztowany. Do Auburn przychodzi starszy brat zmarłego Adama, Trey... i w ten oto sposób wszystko obraca się przeciwko nim.
Rodzina Adama "chroni" tajemnicę dziewczyny. Jednak Auburn nie może tego już więcej znieść. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Ale nie podejrzewa, że jej przyjaźń z Owenem może wszystko zniszczyć...
Nie chcę więcej mówić o tej książce. Co tam się wydarzyło, jakich sekretów strzegą bohaterowie? Tego musicie dowiedzieć się sami. To, jak bardzo trzeba marzyć i się nie poddawać... żadna książka nie potrafi tego tak dobrze opisać jak właśnie "Confess".
Colleen Hoover jak zwykle potrafi trzymać w napięciu do ostatniej strony, a to przecież nie jest żaden thriller czy kryminał. Emocje i wszelkie uczucia, które towarzyszą bohaterom odczuwamy równie silnie...
Ja już nie wiem co mam pisać. Po prostu to przeczytajcie. Jeśli nie macie ochoty na angażującą serię fantasy, a jednak chcecie poczuć dreszcz wrażeń przy słodkim romansie... "Confess" zostało stworzone właśnie dla was.
Nawet nie będę pisać, że zakończenie wciskało w fotel.
*********************************
Tytuł: "Confess"
Oryginalny tytuł: "Confess"
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron:
Ocena: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz